czwartek, 16 lipca 2009

island sunrise.

...witam po nieco przydługiej, ale jakże błogiej przerwie wakacyjnej numer jeden. Po dzisiejszych nadmorskich przygodach i dniu na pełnym słońcu z przyjemnością powitałam swój zacieniony dom z działającym na pełnych obrotach wiatrakiem oraz nieco cierpiący na chroniczne letnie przegrzanie laptop. A co w nim? A w nim na dziś coś naprawdę smakowitego. Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałaby kolaboracja waszych ulubionych artystów/producentów? Albo raczej - jak zwykle wychodzą takie kolaboracje? Szału zazwyczaj nie ma i lepiej czym prędzej powrócić do solowych projektów. Dlatego też dość sceptyczne było moje nastawienie do znalezionego jakiś czas albumu Jamesa Pantsa i Dam Funk'a. Choć w sumie określenie ''album'' raczej nie jest tu zbyt adekwatne, gdyż panowie nagrali nieco-ponad-godzinny set. Genialny set, dodam. Kim w ogóle są James Pants i Dam Funk? Okazja do zapoznania się z osobą tego pierwszego miała miejsce na Kunie jakiś czas temu przy fantastycznym albumie ''You Welcome'' tegoż pana. Oldskulowy soul, electro, lata 80, nu wave, Stones Throw, album wałkowany na moim winampie dobre kilkadziesiąt razy. Warto jednak poświęcić chwilę uwagi i drugiemu dzisiejszemu bohaterowi. Dam Funk, bo o nim właśnie mowa, również wywodzi się ze wspomnianego wyżej prestiżowego labelu Stones T. W Los Angeles mówią o nim ''ambasador boogie funku''. Nie bez powodu - ów dj/producent znany jest ze swojego zamiłowania do oldskulowych nut rodem z lat 80-tych, nieobcy jest mu także modern soul, boogie czy elektro-funk, a wszystko to połączone w jedną, soczystą całość. Dam Funk bowiem ma misję. Sprawić by Zachodnie Wybrzeże na nowo zatopiło się w dźwiękach klasycznego modern funku. W swoich produkcjach wykorzystuje z powodzeniem wszelkie muzyczne zabiegi schowane nieco przedwcześnie do szuflady ''vintage''. Artysta, wizjoner, geniusz. Obaj zafascynowani syntetycznym brzmieniem, latami 80-tymi, soulem, disco i funkiem. Prezentowany dziś przeze mnie set ''Chart Toppers'' to najlepszy dowód na to, że czasem warto mieć nadzieję na współpracę waszych ulubionych artystów, bo może wyjść z tego nie lada kocur. Ja jestem pod wrażeniem i gorąco polecam. Pełna tracklista poniżej.

enjoy!


Tracklist:

01.James Pants - Chart Toppers Intro
02.Johhny Burt - Do You Love Me Girl?
03.Clear - Equal Love Opportunity
04.Thunderflash - Comin From Me
05.Bobby G - Lollipop Girl
06.Charles Earland - Ahead of Your Time
07.Silk, Satin and Lace - Always
08.Together Band - California Curl, California Girl
09.Antwafunk - Rock N It Up
10.Prophet - You Really Turn Me On
11.Ish - Don t Stop
12.Dark Star - Planet Earth
13.Code 3 and Smokin DJ CC - Let The Groove Take Control
14.Emerson - Sending All My Love Out
15.James Pants - Rocking Down The House
16.Choir Pasadena and The Pasadena Band - Pasadena We Love You (DF Chart-Toppers Intro)
17.Paradise - Love Is The Answer
18.Bohannon - Wake Up
19.Sybil Thomas - Rescue Me (Instrumental)
20.Firefly - Our Trade Is Life
21.Purple Gang - Say It
22.Second Image - Fall In Love
23.Future World Orchestra - Miracles
24.Savanna - Never Let You Go (Instrumental)
25.Software - Island Sunrise (DF Chart-Toppers Outro)

______________________________________________

P.S. Przypominam, że już jutro zaczyna się długo wyczekiwana edycja festiwalu Boogie Brain. Kto jeszcze nie nabył biletów, z powodzeniem może udać się w tym celu do dowolnego punktu, karnety wciąż są dostępne i czekają. A co nas czeka jutrzejszej nocy w amfiteatrze? Na początek drumy i kontrabast czyli Ros i Jacek Mazurkiewicz jak artyści otwierający tegoroczny event, następnie przeniesiemy się do krainy jamajskich rytmów z chłopakami z Eastwest Rockers by chwilę później oddać się pełnej kontemplacji fantastycznego wokalu Roberta Owensa i house'owych nut. Później opisywany przeze mnie misz-masz w wykonaniu Inner City Dwellers, set jednego z członków Jazzanowy i na zakończenie szykuje się niezłe show w wykonaniu wirtuozów gramofonu ze Scratch Perverts. Start godzina 20, na wytrwałych czeka jeszcze dubstepowo - drumowy after w Alter Ego. Do zobaczenia!

P.S. 2. Lubię szczecin.fm. Człowiek nie zdaje sobie sprawy ile muzycznych perełek może wyświetlić się na jego wieży gdy słucha radia w środku nocy. Dla mnie takim właśnie miłym nocnym odkryciem ostatnich dni jest utwór ''Stay in my corner'' autorstwa The Dells. Polecam.


2 komentarze:

królowa jęczybuła. pisze...

przekot ten numer ;]

Cookie pisze...

no ladny ladny jest :)