tak tak, dzis bedzie klasyczna reklama i product placement i autopromocja i WOGLE pelen lans.
Byl taki czas gdy chadzajac do starego jeszcze klubu mlodziezowego City Hall, porzucilam przyjazn z barem na rzecz parkietu, a nastepnie przyjazn z parkietem na rzecz podestu didzeja. I tak trulam przyslowiowa dupe Slimowi i Wulli i Kovalowi i nie wiem komu jeszcze i sie jaralam i chcialam zobaczyc jak to jest od drugiej strony miksera. Pozniej pojawil sie Falcon i fordj school, pozniej byly eventy mniejsze i wieksze, otwarcia i summer party. Az do teraz wlasnie gdy doczekalam sie wlasniej imprezy sygnowanym moim artystycznym pseudonimem, calkowicie przeze mnie wymyslonej i wcielanej w zycie. Miewalam okresy niezdecydowania co do gruntu muzycznego w jakim czuje sie najlepiej jesli chodzi o szeroko pojete przekazywanie emocji. Az trafilam i tak powstal Chill Bez Pościeli. W samym sercu miasta, Champions Club w nowej odslonie. I tu zwracam sie do wszystkich uprzedzonych, ktorym tenze lokal kojarzy sie glownie z drechami, wagarujacymi licelistami pijacymi browary w poludnie, szmulami w zlotym obuwiu w piatkowe wieczory tudziez ich partnerami o szerokich karkach okupujacymi licznie stoly do popularnej jakze gry w bilard. Zapomnijcie o tym wszystkim, bo oto nadchodzi niedziela. Przytlumione swiatlo, leniwe dzwieki, nastrojowe numery i lampka wina. Lagodny klimat po tygodniowej wytezonej pracy. Lounge, downtempo, chillout, nu jazz, acid jazz, trochę pościeli... Repertuar? To co mnie relaksuje, a zarazem milo pobudza i nastraja. Od NuSpirit Helsinki, De-Phazz, Koop, Thievery Corporation, Incognito przez Viktera Duplaix, Miss Badu, Jill, Ampa, Maxwella az po wszystko to co znalezc mozna na tym wlasnie blogu. Kazda niedziela, start 20. Sprawdz to.
2 komentarze:
wpadam :)
no niestety, teraz to troche za daleko ;)
Prześlij komentarz